23092024 1My, pszczelarze rzeźbimy w żywym organizmie pszczół dosięgając przez nie każdego kwiatka i mikrokropli jego nektaru. Zgromadzony milionem lotów pracowitych robotnic i wytrwałą ręką ludzką napełniamy naczynia, których w tym roku aż nadto… wyjątkowo brutalnie zderzyliśmy się z rynkiem i konkurencją z dalekich krajów.

Pszczelarska arkadia, może to spełnienie odwiecznych marzeń człowieka o życiu pośród Natury. Nie zawsze jest ona tylko przychylna, ale na pewno spokojniejsza i bardziej harmonijna od egzystencji uwikłanej w zgiełku szybkiego miasta. To tu, wśród pszczół, wpleceni w zieleń pasieki i śpiew ptaków realizuje się egzystencja ludzka w serdecznym zjednoczeniu z Przyrodą.

Ale przecież wychodziliśmy także na zewnątrz… widoczni byliśmy ze swoimi darami na występach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, na gminnych dożynkach czy Wojewódzkich Dniach Pszczelarza w Nidzicy…

Rzeka czasu płynie nieprzerwanie. I nie tylko rzeka, wszystko płynie, wszystko staje się czymś innym. Minął kolejny rok, znów nasz sztandar przybrany czarnym kirem towarzyszył w ostatniej drodze naszych Kolegów… Smutne, pożegnalne słowa niby tęcza nad wodospadem – strumienie wody leją się i spadają, a tęcza pozostaje niezmienna… ale z zachodem słońca tęcza przestaje istnieć, a krople wody giną w ciemnościach nocy. Gdzie szukać istoty rzeczy…? Może w zwykłym codziennym trudzie, by wciąż na nowo zapominać, że życie trwa tak krótko…

Najważniejsze jest jednak tam: wśród pszczół, tam wracamy, tam oddychamy spokojnie… Nie wiem czy przynajmniej niektórym z nas zdarza się jeszcze położyć na trawie wśród bzyczących żądeł… aż dziwne, że nie atakują… Zapominamy wtedy o niepokoju czasów, w których żyjemy… Kończący się dzień jest jak zerwany, zdrowy i dojrzały owoc. Warto żyć…

Pszcz-arz