IMG 0350 W niedzielę, 2 października 2022 r. mieliśmy okazję uczestniczyć w uroczystości nadania sztandaru Rejonowemu Kołu Pszczelarzy w Srokowie, które dwa lata temu obchodziło 50-lecie swojego istnienia.

Wydarzenie zostało podzielone na trzy etapy.

Pierwszym z nich była uroczysta msza święta w kościele pod wezwaniem Podwyższenia Świętego Krzyża w Srokowie, podczas której Rodzice Chrzestni: Anna Aniszczyk i Bogusław Staruch, poprosili o poświęcenie sztandaru oraz modlitwę za obecnych gości i całą społeczność pszczelarską.

grafikaI wiosna już przeszła, i lato nastało... Pszczelarze świat widzą w czas taki inaczej. W duszy odżywa ślad miodnej młodości i delikatnej jak świeży wosk dziewczyny z lat szkolnych, jej oczy miały kolor miodu, a lekko pyzate policzki kazały podejrzewać, że zaglądała do ula po zakazaną słodycz... Ale minęło... - życie to także gorycz czarnego miodu... a zapomnieć smaku nie można...

Dnia 12.03.2022r. w Domu Kultury w Srokowie odbyło się, jak corocznie, chyba najważniejsze Walne Sprawozdawczo Wyborcze Zebranie Pszczelarzy naszego Koła.

Rytuał wszystkich czynności został w przypisany sposób odprawiony.

1 O roku ów... Minął kolejny pszczelarski rok... Był on w naszej działalności specyficzny i wyjątkowy, temu chyba nikt nie zaprzeczy. Formy działania naszego Koła uległy radykalnej zmianie, pracowaliśmy na wpół zdalnie. I to wszystko przez niewidzialnego wirusa. Pandemia nauczyła nas innych form pracy, zapewne narzucone przez nią rozwiązania przyjmiemy na stałe, okazuje się, że czynią naszą pracę prostszą i bezpieczniejszą.

pszczelarzCiężki czas nastał dla Polski i świata, dla wszystkich ludzi, także dla pszczelarzy z naszego Koła. W tych trudnych warunkach wszystkie dotychczasowe formy pracy uległy zmianie - pszczelarze nie mogli sie spotykać. Sprawozdanie z pracy Zarządu zostało dostarczone członkom Koła w formie listownej, szczegóły zainteresowanym osobom przedstawiono telefonicznie. Wszystkie składki zostały zebrane bezpośrednio na konto bankowe RKP w Srokowie. Wszyscy uczyliśmy się nowego... :)

W ten niezwykły czas zagrożenia trzeba też wspomnieć o takich sytuacjach, gdy nie tylko podziwiamy pszczoły za ich społeczną mądrość, ale także, gdy zmagamy się z ich oporem wobec człowieka. Niemal na każdej pasiece występują złośliwe rodziny. Gdy otworzymy ul, naruszamy ich suwerenny spokój - jakże potrafią być wtedy inne od słodko pracujących wśród kwiatów lipy... Naruszając zasady postępowania pracy w ulu natrafiamy na gorączkę, obłąkane i bezlitosne wrzenie. Wirują wokół i groźnie bzycząc rzucają się straceńczo na napastnika, by żądlić i zabijać... Ze zgiętym kurczowo odwłokiem wyposażonym w jadowite żądło wczepiają się w miejsca najmniej zabezpieczone...  zawsze znajdą jakiś słaby punkt - miękką tkankę ciała człowieka. Piekło ula dla przygodnego obserwatora kończy się paniczną ucieczką, a niedoświadczony pszczelarz  musi przerwać pracę i w niesławie odłożyć zaplanowane zabiegi na później. Tymczasem w powietrzu unoszą się nadal groźne napastniczki-obrończynie, które żądląc dokonują same na sobie śmiertelnego aktu... giną!

Czy świat byłby lepszy, gdyby ludzie, będąc stworzonymi tak, jak pszczoły, umierali żądląc słowem lub czynem...?

picSzczególny rok pszczelarski mamy za sobą, tak szczególny dla pszczół, jak i dla pszczelarzy, którzy porażeni strachem przed tajemniczym wirusem gubią się w sposobach bycia w niezwykłym  porządku wydarzeń. Czyżby zamieszanie w ułomnym pandemicznym życiu człowieka przełożyło się na również ułomną pracę pszczół? Wydaje się, że Natura kwitła całą pełnią i powinna sprzyjać napełnianiu uli wonnym nektarem, a jednak było go niezrozumiale mało... Z roku na rok pojawia się coraz więcej pytań i obaw o przyszłość naszych pasiek - czy rzeczywiście Przyroda wysyła ostrzegające sygnały pod adresem człowieka, by zmienił swój stosunek do niej, bo może to zakończyć się klęską, katastrofą, armagedonem...